"Jest jakaś alchemia w zmienianiu zasadniczej czekolady w to złoto mądrego głupca, w czarowaniu amatorskim... Połączone wonie czekolady, wanilii, rozgrzanej miedzi i cynamonu odurzają, wspaniale sugestywne; jest w tym surowy ostry zapach ziemi południowoamerykańskiej, gorąca żywiczna wonność lasów deszczowych..." J. Harris Czekolada w przekładzie Z. Kierszys
Pogoda nie rozpieszcza. Jest buro, zimno i ponuro. Człowiek najchętniej zwinąłby się w kulkę pod jakimś mięciutkim kocem, z dobrą książką i kubkiem czegoś wspaniale rozgrzewającego. Dlaczego by nie czekolady? Nie tylko rozgrzeje, jest też uznawana za afrodyzjak a zawarte w niej substancje sprawiają, że człowiek jest szczęśliwszy.
W książce J. Harris Vianne Rocher częstuje w zimny lutowy dzień Joséphine Muscat czekoladą z wiórkami i chantilly. Créme chantilly to bita śmietana z cukrem, aromatyzowana wanilią. Oryginalną recepturę wymyślił w XVII wieku Francois Vatel, pełniący rolę głównego kucharza i zarządcy dworu na zamku w Chantilly.
Składniki na dwie porcje:
- 500 ml tłustego mleka
- 100-150 g czekolady mlecznej
- opakowanie śmietanki 30%
- 1 łyżeczka esencji waniliowej
- 2 łyżki cukru
- wiórki czekoladowe do posypania
1. Do garnka o grubym dnem wlewamy mleko i wrzucamy czekoladę, podgrzewamy na wolnym ogniu, aż do zagotowania - często mieszając żeby czekolada się nie przypaliła. 2. Zdejmujemy z ognia i przelewamy do szklanki. 3. Ubijamy bitą śmietanę z cukrem i esencją waniliową na sztywno. 4. Dekorujemy czekoladę creme chantilly i posypujemy wiórkami czekoladowymi.
Proste, smaczne, rozgrzewające i bardzo bardzo kaloryczne ;)
no i naszła mnie cheć na taki majstersztyk......
OdpowiedzUsuń