Lew, Czarownica i stara szafa - Turkish Delight

Opowieści z Narnii nie trzeba chyba nikomu przedstawiać, to klasyka literatury przetłumaczona na 41 języków, kilkukrotnie ekranizowana, podstawa słuchowisk radiowych, opowieść wydana w formie papierowej i audiobooków.
Co do samego Turkish Delight to ciekawa sytuacja z tym książkowym przysmakiem. Otóż w posiadanym przeze mnie wydaniu z roku 1985 w przekładzie Andrzeja Polkowskiego, Czarownica kusi Edmunda Ptasim Mleczkiem, zaś w oryginale Lewisa jest to właśnie Turkish Delight. 
Zapewne nie bez znaczenia jest tu rok wydania przekładu, jednak według mnie to zbyt daleko posunięta interpretacja. Oba przysmaki, poza tym, że są pyszne nie łączy w zasadzie nic.
Tradycyjny turecki słodycz ma wiele różnych wariacji, może być aromatyzowany wodą różaną, cytryną, pistacjami lub olejkiem bergamotowym. Jednak podstawą jest zawsze żel zrobiony z cukru i skrobi. Czytając różne przepisy widziałam, że większość przekonuje, że powinna to być skrobia kukurydziana. Szukając w oryginalnych tureckich źródłach znalazłam przepisy zarówno ze skrobią kukurydzianą, jak i ziemniaczaną. Jeżeli więc będziecie mieć problemy z kupieniem kukurydzianej (generalnie do kupienia tylko w większych sklepach na półkach ze zdrową żywnością) śmiało sięgajcie po ziemniaczaną.


Składniki:
  • 2 szklanki cukru
  • 3/4 szklanki wody
  • 1/4 łyżeczki soku z cytryny
  • 1/2 szklanki wody
  • 3/4 szklanki skrobi kukurydzianej lub ziemniaczanej
  • 2 łyżki wody różanej
  • czerwony barwnik spożywczy
  • skrobia lub pół na pół skrobia z cukrem pudrem do oprószenia gotowych słodyczy
  Przygotowanie:
  1. W średnim rondlu o grubym dnie wymieszaj pierwsze trzy składniki z listy, powoli doprowadź do zagotowania, a następnie gotuj na małym ogniu do uzyskania temperatury ok. 125 stopni Celsjusza. Nie mieszaj gotującego się syropu, ale uważaj aby zdjąć go z ognia w odpowiednim momencie, tj. na pewno nie przekroczyć temperatury 130 stopni, bowiem po osiągnięciu tej temperatury syrop będzie gęstszy niż potrzeba.
  2. W miseczce dokładnie wymieszaj skrobię z pozostałą wodą i powoli łącz z syropem cukrowym. Gdy obie mikstury będą już dokładnie połączone postaw rondel z powrotem na małym ogniu i stale mieszając gotuj do uzyskania odpowiedniej konsystencji. Niestety ten etap trwa długo, jest to przepis dla wytrwałych :)
  3. Mikstura w rondlu dość szybko zacznie gęstnieć i przypominać kisiel, jednak zależy nam na osiągnięciu konsystencji przypominającej gęste slime (kto ma dzieci ten wie o czym mówię ;). Prawidłowość konsystencji można też sprawdzić zanurzając łyżeczkę w miksturze, a następnie wkładając ją do szklanki z lodowatą wodą. Po chwili wyjmujemy łyżeczkę z wody i sprawdzamy czy schłodzona mikstura ma odpowiadającą nam konsystencję. Jeżeli tak, przechodzimy do następnego etapu, jeżeli nie mieszamy dalej.
  4. Dodajemy barwnik i wodę różaną. Ja miałam barwnik w żelu i dodałam 5 kropel, tu wszystko zależy od rodzaju waszego barwnika i preferencji co do ostatecznego koloru. Ponownie mieszamy, aby dokładnie połączyć barwnik, wodę różaną i naszą słodką miksturę. Gotujemy (już tylko chwilę, obiecuję!) do momentu zredukowania dodanego płynu.
  5. Wylewamy do silikonowej prostokątnej formy wysmarowanej olejem kokosowym lub do innej foremki wyłożonej papierem do pieczenie i odkładamy na kilka godzin do stwardnienia. Warto foremkę kilka razy delikatnie upuścić na blat z nie za dużej wysokości, aby pozbyć się ewentualnych pęcherzyków powietrza.
  6. Wyjmujemy masę z foremki i kroimy w kostkę wielkości 1,5 x 1.5 cm, oprószamy skrobią lub skrobią połączoną z cukrem pudrem. Turkish delight jest słodkie samo w sobie, proponuję więc korzystać z samej skrobi, ale jeżeli ktoś lubi zaszaleć niech użyje też cukru pudru, warto jednak pamiętać że cukier będzie się nam krystalizował a zadaniem oprószenia jest to by kawałki nie sklejały się ze sobą.

Kinga

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Instagram